poniedziałek, 16 czerwca 2014

GRANICE SWOBÓD I WOLNOŚCI

Nie wiem co sądzić o sytuacji w Polsce, zwłaszcza w związku z aferą taśmową. Czytam, że prokurator generalny wyjaśnił, że ściganie przestępstwa nielegalnego podsłuchu następuje na wniosek pokrzywdzonego.- Jeśli taki wniosek będzie, prokuratura podejmie czynności w celu ustalenia osoby, która założyła podsłuch, dodał prokurator generalny. Wolno więc nagrywać rozmowy o wielkich państwowych tajemnicach i ściganie takiego czynu będzie zależne od dobrej woli któregoś z rozmówców ? Nie zagalopował się polski prawodawca w obronę wolności aż do anarchii włącznie ? 

[caption id="attachment_909" align="alignleft" width="230"]Rewolucja obyczajowa w III RP Rewolucja obyczajowa w III RP[/caption]

Poruszenie wywołał ostatnio fakt deklaracji sporej grupy pobożnych lekarzy zapowiadających, że w swym postępowaniu kierować się będą normami religijnymi, co nazwali szumnie "klauzulą sumienia". A to przecież świeckie zasady powinny obowiązywać w relacji świata medycznego z pacjentem. W PRL oficjalnie obowiązywała ideologia marksistowsko-leninowska, w interpretacji niektórych partyjnych działaczy przekraczająca granice zdrowego rozsądku. I nie różniło się to zjawisko od lekarskiej "klauzuli sumienia", w istocie jest ona bowiem wyrazem pewnej odmiany ideologii, jaką jest religia. Z jakiej racji mam być zmuszony do respektowania norm, których generalnie nie podzielam ?

Gdy przed laty, w PRL, wprowadzano zakaz skrobanek, pracując w resorcie spraw wewnętrznych zainteresowałem się realiami w zakresie przestrzegania tej moralnej normy. Okazało się, że jest on bezwzględnie respektowany przez ginekologów w państwowych placówkach służby zdrowia, natomiast prywatnie, za pieniądze, panie mogły się skrobać dowolnie. Nie sądzę, by teraz sprawa ta wyglądała inaczej. No, może tylko przybyło trochę religijnie zideologizowanych lekarzy, którzy z całą powagą traktują „klauzulę sumienia”.

Od dawna intryguje mnie zjawisko siania nienawiści między ludźmi w wykonaniu rozmaitych działaczy od szczebla gminnego poczynając, na sferach rządowych kończąc. Siew ten odbywa się za pomocą antykomunizmu i rusofobii. Nie da się wytłumaczyć nawet ludziom z profesorskimi tytułami,  że w Polsce żadnego komunizmu nigdy nie było, a różni działacze, gdy zwłaszcza w latach 50. ub. wieku mówili o sobie, że są komunistami, z prawdą miało to tyle samo wspólnego, co chrześcijańska pobożność księży pedofilów.

[caption id="attachment_629" align="alignleft" width="300"]W 1986 r.Radosław Sikorski pojechał do Afganistanu jako korespondent „The Sunday Telegraph". Było ciężko, bo mudżahedini kazali posługiwać się piórem noszonym na ramieniu. Minister Sikorski w poprzednim wcieleniu w Afganistanie.To stamtąd wywiózł bojowość i gotowość walki z Rosją[/caption]

Polski antykomunizm ma silne zabarwienie rusofobiczne. Jakiś dureń wymyślił, że okupacja niemiecka, za pomocą wyzwolenia Polski przez Armię Radziecką i współwalczące z nią Ludowe Wojsko Polskie, została zamieniona na okupację radziecką i obie od siebie się nie różniły. Dzisiejsza propaganda szeroko kolportuję te bzdurną tezę, a ponieważ coraz mniej już żyje ludzi pamiętających tamten czas, młodsze pokolenia przyjmuję ją jako prawdę i tylko prawdę. Tak można interpretować, z pewnymi uproszczeniami, okres pomiędzy listopadowym III Plenum KC PZPR w 1949 r., a wydarzeniami Października 1956 r., kiedy to do władzy doszła ekipa Władysława Gomułki. Różne zarzuty można stawiać temu polskiemu politykowi, lecz w żadnym razie nie ten, że nie podjął dzieła znacznego ograniczenia wpływów radzieckich w Polsce. Tak, to prawda, że w Legnicy stacjonowały dość liczne formacje Armii Radzieckiej, lecz nie było to powiązane z jakimkolwiek ingerowaniem w wewnętrzne sprawy polskie. Byłem wtedy  na II roku studiów i tacy jak ja, młodzi ludzie, postrzegali czasy Gomułki, jako okres znacznego uniezależnienia polityki polskiej od wschodniego sąsiada.. Wspominałem już w jednym z poprzednich tekstów, że tak samo należy interpretować lata kierowania państwem przez ekipę Edwarda Gierka, który zręcznym politycznym manewrem doprowadził do znacznego związania się Polski z Zachodem.

Dlatego więc jako zdecydowanie błędną i wręcz dla Polski niebezpieczną należy postrzegać antyrosyjską politykę uprawianą przez ekipę Donalda Tuska. Doprawdy tylko człowiek niezwykle krótkowzroczny może poważnie traktować nasze zaangażowanie się w sprawy ukraińskie. Nic dobrego nie czeka nas ze strony tego państwa, które nie wiadomo jak długo i w jakim kształcie przetrwa. Natomiast demonstracyjna antyrosyjskość uprawiana przez rząd, tylko może sprawić daleko idące zagrożenie dla polskiej racji stanu.

Sądzę, że winny być wytyczone wyraźne granice wolności i swobód obywatelskich dla Polaków. Wyznaczać je winna właśnie polska racja stanu i bezpieczeństwo państwa oraz jego obywateli. Nie może być tak, że lada kto, a w szczególności jakiś smarkacz, sami decydują jak mu wolno poruszać się samochodem po zatłoczonych ulicach miasta, a innego rodzaju dureń zakłada podsłuchy w publicznych lokalach Warszawy, publikuje tak uzyskane materiały i sprawia wielkie zamieszanie w państwie. Jeden z generałów  (z litości nie wymienię jego nazwiska) oświadczył, ze jego zdaniem to Rosjanie sprawili tę podsłuchową aferę. Nie ma po temu żadnych dowodów, lecz gada te rusofobiczne dyrdymały, bo jest na to dzisiaj moda i zapotrzebowanie w pewnych kręgach politycznych. Sugeruję,  by ludzie noszący na pagonach wężyki z gwiazdkami zachowywali daleko  idący umiar w ogłaszaniu swych często ryzykownych myśli i poglądów. Stopnie wojskowe nigdy nie były gwarantem intelektu, lecz oby nie doszło do tego, że upowszechni się porzekadło: ”głupi, jak generał”.           

.    

  

5 komentarzy:

  1. Bagicz, Borne Sulinowo, Białogard itd. itp. panie dzieju dobrodzieju, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to prawda, że jednostki radziecki były w kilku innych miejscach, lecz przez cały czas historii PRL nie było przypadku interwencji. Nawet w latach 80., gdy wiadomo było, że solidaruchy chcą rozpirzyć państwo i jego ustrój. Na stronie lewica.pl można znaleźć tekst wywiadu sprzed lat z Jackiem Kuroniem, którego nie dawało się posądzić o sprzyjanie panującemu w Polsce systemowi i Związkowi Radzieckiemu też. Przeczytaj Pan co mówił o skutkach solidaruchowej awantury. A te procesy narastają i jest coraz więcej obaw o przyszłość III RP.

    OdpowiedzUsuń
  3. POLECAM -
    http://makarewicz-53.blog.onet.pl/2014/06/16/mundury-w-i-o-tasmach-prawdy/comment-page-1/#comment-3046

    OdpowiedzUsuń
  4. LIST OTWARTY

    http://okres-prl.blog.onet.pl/2014/06/15/list-otwarty-do-zwyklego-obytela-dosyc-klamstwa-medialnego/

    OdpowiedzUsuń